środa, 16 stycznia 2008

Wojna na lagi

Do trolejbusu, po schodkach koło kierowcy, z trudem wgramoliła się staruszka o kuli. Z równym wysiłkiem wspięła się na pierwsze z brzegu, pojedyncze, miejsce – tuż obok drzwi. Zaraz za nią wsiadła nieco młodsza babcia (mniej pofałdowana na obliczu i z lepszą kondycją) z laseczką w garści i zarządziła, aby tamta natychmiast zwolniła jej miejsce, bo: uwaga!, to jest miejsce dla inwalidy. 
Zachichotałam… nic innego już nie pozostało.

poniedziałek, 7 stycznia 2008

Podróż Noworoczna

W 3miejskiej SKMce tłok był niewiarygodny, cud, że ludność piętrowo nie podróżowała. Tłum naprawdę był okrutny, a frakcje były dwie: jedna to radośni kibole drący mordy jakby byli sami, a druga, to ci wkurzeni maxymalnie zachowaniem tych pierwszych. Aż trafił się jeden wesołek. Niczym się nie przejmując, stał po środku przejścia, pociągając sobie łyczki drinka w szklance zwiniętej pewnie z jakiegoś baru. Stał bestresowo, bo ścisk tłumu utrzymywał go w pionie. Popijał, więc po łyczku i opowiadał tonem konwersacyjnym, dowcip za dowcipem, paląc je wszyskie bezwstydnie. Miałam coraz wiekszą radochę. Na wyjście usłyszałam jeden udany: 

- Dlaczego Mojżesz przeprowadził lud przez Morze Czerwone? 
- Bo przez miasto się wstydził. 

Szczęśliwego Nowego Roku!

Autobusowy historycznie

Autobusowy historycznie